Regina Dajnowska urodziła się w 1933 roku w Szpakowie. Rodzice kupili ziemię i przeprowadzili się do Moniek, ale często odwiedzali krewnych w Szpakowie i Krzeczkowie. Bardzo często piechotą i kiedy małe dziecko, jakim była wtedy pani Regina było już zmęczone mama brała ją na ręce i pokazywała stojący w oddali kościół, jako miejsce do którego szli i znak, że nie jest daleko. Budynek był doskonale widoczny, ponieważ leżał na wzgórzu a jego wieża była wyższa niż obecna. Z dzieciństwa pani Regina pamięta stojące z przodu reprezentacyjne ławki, zamykane z wysokimi oparciami. Przeznaczone były dla najbogatszych-Państwa Mońków, Bajkowskich i Grądzkich. Przyjeżdżali oni bryczkami, byli inaczej ubrani, nosili kapelusze, a panie wytworne suknie. Pamięta też, że przy ołtarzu była niewielka antresola, gdzie często gromadziły się i śpiewały dzieci. Ks.Dowgwiłło udzielał Jej I Komunii Świętej, w kościele odprawiała się tylko jedna msza, tzw. suma. Ciągnęli na nią parafianie z okolicznych wsi, często z butami na ramieniu. Przy domu Zalewskich, a później Kulikowskich była studnia, ludzie zatrzymywali się tam, gasili pragnienie i myli nogi. W niedzielę pani Salomea, mama pani Reginy starała się coś mieć dla utrudzonych wędrowców, często smażyła racuchy i gotowała kapustę. Życie religijne było bardzo żywe, działały koła różańcowe, męskie i kobiece. Grupa musiała liczyć sobie 15 osób. Różaniec odmawiano u Olechnów. Nabożeństwa majowe odbywały się w prywatnych domach, najczęściej u państwa Jabłońskich przy ul. Białostockiej , ludzie spotykali się też i rozważali Drogę Krzyżową u Jabłońskich i u Blaszków. Po przyjściu ks. Budnika odbudowa kościoła nabrała tempa. Ks. proboszcz był doskonałym organizatorem, nie pozbawionym też temperamentu , często w eter leciały niecenzuralne słowa. Był niesamowicie pracowity, jeździł razem z ludźmi po drewno i wracał furmanką, siedząc na szczycie dłużycy. Pani Reginie udało się raz rozebrać proboszcza z sutanny. Przekonała Go, że tak traktowana sutanna wkrótce się rozsypie, wzięła ubranie i jej mąż krawiec, zrobił co się da, by ta jeszcze posłużyła wzmacniając głównie jej brzegi. Ks. proboszcz miał zawsze czas dla chorych i potrzebujących. Często odwiedzał mamę pani Reginy z najświętszym sakramentem, gdy ta już nie wstawała. W rozmowach nigdy nie stawiał żadnych barier, śmiał się, był gadatliwy. Był bardzo lubiany.

0 Comments

Leave a Comment

Godziny otwarcia

Wypożyczalnia dla dorosłych:
pn-pt – 8:00-18:00
sobota – 8:00-14:00

Oddział dla dzieci:
pn-pt – 9:00-17:00
sobota – 8:00-14:00

Kalendarz wydarzeń

kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930