“Patyki, badyle”
“Patyki, badyle”- tytuł sugerujący jakiś obszar odpadów, śmieci i nieporządku. Co za przewrotność! Za tym tytułem kryje się głęboka wiedza autorki, naukowej badaczki i miłośniczki świata roślin. A patyki i badyle to części ekosystemu. Jest to piękny przykład książki popularnonaukowej, napisanej językiem nie bardzo popularnym. Obok wiedzy stricte naukowej przemawia do nas poezja. Świat roślin jest spersonifikowany. Tu mięta tańczy przy księżycu, kasztanowce z krakowskich alei wychodzą jakby z obrazów Wyspiańskiego, źdźbła mchu przekazują sobie kropelki wody. Zanim na pobojowisku (rumowisku) pojawią się ludzie, już roślinki samosiewki zagospodarowują teren. Rośliny zawsze były pierwsze, najpierw jako puszcza prastara, następnie dzieliły się swoim życiem ze światem fauny, a potem z człowiekiem.
Książka uzmysłowiła mi, że życie to zmaganie się z prawem grawitacji. Dopóki pniemy się w górę, możemy się przemieszczać- żyjemy. Świat jest tak urządzony, że wszystko co wyrosło z nasienia czy jaja musi umrzeć ! Śmierć jest wpisana w proces życia.
“- Kłos, gdy dojrzał jak złoty kometa
Ledwo że go wiew ruszy,
Deszcz pszenicznych ziarn kruszy,
Sama doskonałość go, rozmieta…”
Ten cytat z Norwida jest doskonałym ujęciem syntezy życia rośliny, jak też i całego życia na ziemi. Utwór Zajączkowskiej mówi o świecie roślin, ale zarazem jest to także esej filozoficzny. Dla autorki patyki i badyle, gnijący liść, deska to część naszego świata, nad którym nie zastanawiamy się. A przecież warto. Badaczka uczy, że wszystko co żyje, może być zranione. Czy cierpi przycinany żywopłot i koszona trawa? Gdy wiezie roślinę samochodem stara się tak dostosować tempo jazdy, by “pasażerka” nie doznała wstrząsu. Św. Franciszek nauczył nas empatii wobec braci mniejszych-zwierząt.
Urszula Zajączkowska uwrażliwia nas na świat roślin. Mogą one nas leczyć, możemy je jeść. Z drewna, z łyka, włókien możemy zrobić wiele użytecznych przedmiotów. Rośliny mogą nam dawać radość, uspakajać, przyjemnie oddziaływać na nasz zmysł wzroku i węchu.
Piękna lektura. Pokazuje, że to co pozornie zwyczajne jest niezwykłe.
Bożena Wroceńska