Na spotkaniu omawialiśmy książkę Mikołaja Łozińskiego “Stramer”. Opowiada ona o życiu żydowskiej rodziny w przedwojennym Tarnowie. Matka jest bardzo zapobiegliwą i optymistyczną osobą, darzącą nieustającym uczuciem swego męża marzyciela i życiowego nieudacznika. Rodzina utrzymuje się głównie z pieniędzy, które przesyła bezdzietny brat ze Stanów Zjednoczonych, któremu powodzi się bardzo dobrze finansowo. Cała ośmioosobowa rodzina gnieździ się w jednopokojowym mieszkaniu, wyraźnie tu widać różne charaktery, usposobienia, nie brakuje konfliktów, ale też radości i wspólnych zabaw. Starsze rodzeństwo otacza opieką młodsze, szczególnie broniąc ich przed obcymi. Ot normalna, uboga rodzina, w gruncie rzeczy obojętne-polska, żydowska, czy ukraińska. Lektura budziła mieszane uczucia, ponieważ historia zmierza nieuchronnie ku II wojnie światowej i większość z nas nie umiała czerpać radości z lektury wiedząc, że prawie wszystkich bohaterów czekała Zagłada. Ale nie była to lektura “ku pokrzepieniu serc”, ale ciekawa powieść o życiu i historii.
Wiesława Filipkowska