Pani Helena jako młoda dziewczyna, wraz z innymi zajmowała się organizacją loterii fantowych, które organizowano w czasie odbudowy kościoła podczas sierpniowego odpustu. Dziewczyny przygotowywały losy, stroiły stoiska. Loteria odbywała się na trawie między budynkiem plebanii a cmentarzem. Tam też czasami odbywały się lekcje religii, szczególnie te prowadzone przez księdza Budzika. Los na loterii kosztował 5 zł, każdy wygrywał, a fantów dostarczali parafianie- były to małe prosięta, jagnięta, kury, obrusy itp. Na odpust zjeżdżało bardzo dużo osób z sąsiednich parafii, stoisk było bardzo dużo, był gwar i zamieszanie. Pani Helena pamięta też akcję zbierania miedzi na dzwony. Ks. Budnik chodził od domu do domu i dzięki sympatii jaką się cieszył nazbierał całą potrzebną ilość. Pani Kalicińska oddała na ten cel swój miedziany rondel do smażenia konfitur. W pracach przy odbudowie kościoła uczestniczyły po dwie osoby z każdego domu po kolei. U państwa Kalicińskich był to ojciec i brat pani Heleny. Zdarzało się, że do pracy odsyłane były kobiety, ale nie u Kalicińskich. Pani Helena wspomina jedynie pracy przy moczeniu i czyszczeniu terakoty, w tym celu przynosiło się nawet własne wanienki i miski. Procesja Bożego Ciała w latach 60. szła ulicą Białostocką, skręcała w prawo na wysokości ul. Mickiewicza (była tam droga) i wchodziła w obecną ulicę Kolejową. Ołtarzyki były u Świerzbińskich, Jabłońskich, Rożków i Iwanickich, czyli tam, gdzie domy miały ganki, które były naturalną konstrukcją , gdzie można było uzyskać daszek i ściany boczne. Każdy ołtarzyk był pod innym wezwaniem i miał swoją kolorystykę. Były to:ołtarz maryjny (biało niebieski), do serca Pana Jezusa (czerwony), do Trójcy Świętej (…………) i do ………….. Przestrzeń przed ołtarzem była szeroko wysłana tatarakiem, który pięknie pachniał, szczególnie pod kolanami wiernych. W procesji uczestniczył wiele dzieci. Szczególnie piękne były zawsze ołtarze u Rożków, które przygotowywali Jabłonowscy, nauczyciele z Moniek przy pomocy swoich przyjaciół. Pani Jabłonowska umiała szyć, kobiety użyczały swoich najpiękniejszych obrusów i firan . Na zakręcie ul.Białostockiej, przed knajpą Podlasianka, obok domu Kalicińskich był duży plac, gdzie przed pasterką parkowały sanie osób przyjeżdżających na pasterkę. Z czasem pojawiły się janczary, sanie i uprzęże były coraz bardziej strojne, często padał śnieg. Tworzyło to niezwykły obraz, który pani Helena w oczach do dziś.

0 Comments

Leave a Comment

Godziny otwarcia

Wypożyczalnia dla dorosłych:
pn-pt – 8:00-18:00
sobota – 8:00-14:00

Oddział dla dzieci:
pn-pt – 9:00-17:00
sobota – 8:00-14:00

Kalendarz wydarzeń

kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930